Premiera!

kamaria

Jako że premiera New Moon była 2 dni temu, to wchodząc na forum spodziewałam się, że będzie trwała jakaś wielka dyskusja o filmie. Co prawda dyskusji nie ma, ale może będzie. Mnie NW podobał się bardziej niż Twilight - i takie opinie najczęściej słyszę. Plusy i minusy filmu, na które Sarka zwróciła uwagę na swoim blogu właściwie uchwyciły to co najważniejsze.
Ale mimo lepszych i gorszych scen jednego im nie wybaczę - ta scena kiedy Alice "pokazuje", że Bella będzie wampirem. Co to było?! większość ludzi w sali kinowej wybuchnęła śmiechem. Bo jaka miała być inna reakcja? Z jednej strony dramaturgia chwili, życie Belli (i innych) wisi na włosku, nadchodzi decydująca chwila iiiii... Edward w kamizelce i lnianych gatkach biegnie sobie z Bellą po lesie. Myślałam że z fotela spadnę.
Ogólnie można by wyrazić jeszcze milion opinii, ale już mi się dziś nie chce o tym myśleć. Czekam na wrażenia innych:)

Karolcia97

Ja uważam, ze Księżyc w nowiu był lepszy od twilight i rzeczywiście, ta wizja Alice byla ... dziwna. Wszyscy w sali się śmiali. Ubolewam nad faktem, że w filmie nie było sceny kiedy Bela uświadamia sobie, że Edward ją kocha. Moją ulubioną sceną było odnalezienie Edwarda w Volterze. Popłakałam się przy tym. Wiem, dziwna jestem, ale jak ona mu to wszystko mówiła, ta muzyka itp. No po prostu rozryczałam sie na maksa. Jednak w filmie popełnili jeden wielki błąd. Dlaczego na końcu ona nie odpowiedziała na pytanie Edwarda? Najlepszy był Emmett na urodzinach Belli i płaczący Eric, kiedy oglądali Romea i Julię. Rozbroiła mnie scena w kinie, kiedy Mike zaczął wymiotować.